Nie zdążyliśmy jeszcze ochłonąć po niesamowitej dawce emocji, jakie zafundowali nam młodzi pilscy koszykarze, gdy 13 stycznia, w hali ZS Staszica w Pile, przeżyliśmy istny horror w spotkaniu z poznańską Pyrą, a już podobny smaczek mieliśmy w meczu z innym poznańskim zespołem, liderem 3 ligi oraz w spotkaniu młodziczek starszych Enea Basket Piła.
Trenerzy Enea Basket Piła mają zagwarantowane ponoć już miejsca na oddziale pilskiej kardiologii. Jak tak dalej ich podopieczni oraz podopieczne fundować im będą taka dawkę adrenaliny, ich pobyt na specjalistycznym oddziale w Pile będzie raczej nieodzowny.
Pamiętamy? Basket w meczu z poznańską Pyrą, w drugiej połowie meczu roztrwonił prawie całą przewagę i po niesamowitej końcówce wygrał jednak z poznańskim rywalem.
Teraz było na odwrót. Tym razem pilscy koszykarze zagrali jedną z najgorszych pierwszych kwart tego sezonu (goście prowadzili już 28-11). W drugiej kwarcie nastąpił zwrot sytuacji. Do przerwy udało się pilanom zniwelować przewagę gości – studentów Politechniki Poznańskiej do 7 oczek (39-46). 3 i 4 kwartę pilanie wygrywają 48-33, odnosząc cenne zwycięstwo z liderem ligi 87-79.
Grający trener Tomasz Pochylski ochłonął dopiero kilka godzin po meczu. Zdobywca 13 oczek dla Basketu (Lipiński 27, a Uliczka 26) nie ukrywał swojej wielkiej radości, ale też wytykał błędy z pierwszej części meczu.
- Śmiało mogę stwierdzić, że jeśli nasza gra z pierwszej kwarty powtórzyła by się w drugiej odsłonie, to kibice mogliby opuścić halę, bo nie byłoby co oglądać. Dostaliśmy takie lanie w pierwszych 10 minutach, że szkoda gadać. Przyjezdni trafiali z każdej pozycji, a my byliśmy bezradni. Całe szczęście udało nam się podnieść z kolan i od drugiej kwarty mozolnie odrabialiśmy straty. Do heroicznej walki o uratowanie meczu poprowadził nas Marcin Uliczka zdobywca 26 pkt, oraz najlepszy strzelec Basketu Bartłomiej Lipiński, który rzucił 27 oczek. To w szczególności dzięki ich znakomitej postawie odwróciliśmy losy meczu – przyznał Pochylski.
*
Nazajutrz jego podopieczne (U-14) nie zamierzały unormować swojemu coachowi ciśnienia. W meczu z drugą drużynę woj. Wielkopolskiego – UKS Lider Swarzędz, od samego początku meczu udowadniały to systematycznie. Wprawdzie prowadzenie gospodyń wydawało się być pod kontrolą, ba, nawet na początku drugiej odsłony przewaga była 25-15, ale swarzędzanki nie oddawały pola gry i do przerwy było zaledwie 34:32 Enea Basket Piła.
3 i 4 kwarta zdaniem pilskiego szkoleniowca były bliźniaczo podobne. Pod koniec Pilanki prowadziły 57-50, ale już na 2 minuty do końca kwarty wynik oscylował blisko remisu (59-58).
Cenne punkty po naszej stronie zdobywa Natalia Piątek (61-58), z drugiej strony odpowiedź najlepiej dysponowanej rzutowo Wiktorii Turek zaprocentowała punktami i wynikiem 61:60!
- Istna gra nerwów na sam koniec – komentuje Pochylski. - Na 8 sek. do końca meczu rzuca Oliwia Darmosz (62-61 dla Lidera Swarzędz). Piłkę na pole ataku wyprowadza Michelle Chura Quispe, która odważnie wjeżdża pod kosz i na 2 sek. do końca meczu jest faulowana w akcji rzutowej. Obolała po mocnym upadku na podłogę Michelle staje na linii rzutów wolnych i wykorzystuje przyznane dwa rzuty. Prowadzenie pilanek 63-62. Trenerka drużyny gości Magdalena Dedio bierze czas. Gra przenosi się na pole obrony pilanek. Przeciwniczki wprowadzają piłkę z autu, podanie otrzymuje zawodniczka z nr 23, na szczęście dla nas akcje kończy syrena zegara sygnalizująca zwycięstwo pilanek – u kresu wytrzymałości wydaje się być trener Basketu.
- Mimo tego, że nie tak dawno przegraliśmy na wyjeździe z Liderem Swarzędz 70-49, to czułem, że na własnym parkiecie będzie walka i zacięte spotkanie ale nie sądziłem, że aż tak bardzo i z takimi emocjami – przyznaje Pochylski.
Po końcowym gwizdku coachowi łezka kręciła się w oku. To po tym jak widział radość i łzy szczęścia jego koszykarek.
P.S
W niedzielę także zagrały Skrzaty Basketu (U11 chłopcy). To był dla nich ostatni mecz I rundy rozgrywek Ligi Wojewódzkiej. Najmłodsi pilscy koszykarze zagrali na wyjeździe z Akademia Koszykówki Poznań, wygrywając 90:11!
Reklama
Trenerowi łezka kręciła się w oku
Dawka emocji ponad nasze siły? Trenerzy Enea Basket Piła mają zagwarantowane ponoć już miejsca na oddziale pilskiej kardiologii. Jak tak dalej ich podopieczni oraz podopieczne fundować im będą taka dawkę adrenaliny, ich pobyt na specjalistycznym oddziale w Pile będzie raczej nieodzowny.
- 29.01.2018 15:47 (aktualizacja 02.08.2023 02:57)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze