Podczas środowej sesji Rady Powiatu Złotowskiego, doszło do ostrych wymian zdań.
Głównym tematem stała się sprawa zwolnienia (6 kwietnia br. - decyzja wicestarosty Daniela Sztycha), a następnie przywrócenia do pracy (9 kwietnia br. - decyzja starosty Ryszarda Goławskiego), dyrektora Wydziału Architektury i Budownictwa, Leszka Kasprowicza.
O wyjaśnienia prosili radni opozycji: Stanisław Wełniak, Tomasz Fidler i Wiesław Fidurski. Radny Wełniak w ostrych słowach zwrócił uwagę na polityczny aspekt decyzji starosty Ryszarda Goławskiego i opuścił salę obrad, nie chcąc słuchać kolejnych wyjaśnień. Z kolei radny Tomasz Fidler stwierdził, że wicestarosta "ma jaja", choć został w całą sprawę "wrobiony".
Według Stanisława Wełniaka sprawa zwolnienia dyrektora Kasprowicza ma swoje drugie dno – jest nim konflikt koalicyjny rządzących w powiecie. - Pan starosta chce nam teraz powiedzieć „panowie, nic się nie stało”, ale to stwierdzenie tutaj nie pasuje. Nastąpił jawny konflikt koalicyjny, pomiędzy panem Sztychem, a panem Goławskim. Rozumiem, że koalicja musi trwać, ale cały konflikt wystawił naszej radzie bardzo złą opinię, a ja na takową nie mogę sobie pozwolić. I nie chcę, panie starosto, aby pan ustosunkowywał się do moich słów - powiedział radny Wełniak, po czym opuścił salę obrad.
Starosta Goławski szybko odniósł się do słów: - A co tutaj ma do rzeczy koalicja? Wicestarosta podjął w piątek decyzję, a ja po prostu uznałem, że jest ona przedwczesna i niesłuszna, po czym cofnąłem ją. Koalicja ma się dobrze. Jednocześnie przepraszam pana dyrektora Kasprowicza, że taka sytuacja miała miejsce.
Radny Tomasz Fidler stwierdził, że powiat, to nie tylko Goławski, Sztych, czy Fidler, ale to 200 lat tradycji, która od 2 tygodni została przez internautów, czytających artykuły prasowe, obrzucona błotem. Stwierdził, iż wicestarosta został potraktowany jak gówniarz w krótkich spodenkach, który został w to wszystko po prostu wrobiony. Dodał, że wicestarosta „ma jaja”, skoro zdecydował się na podjęcie w krótkim czasie, tak ważnej decyzji. - Daniel, naprawdę szczerze ci współczuję – mówił Tomasz Fidler. Poprosił także o wyjaśnienie zaistniałej sytuacji, w tym sprawy podpisów i pieczątek pod skargą, która została złożona na działalność dyrektora Kasprowicza.
Radny Wiesław Fidurski usiłował dowiedzieć się, dlaczego starosta cofnął decyzję wicestarosty, skoro wiedział o sprawie wcześniej z rozmowy telefonicznej, jakie było stanowisko skarbnika i sekretarza powiatu, którzy uczestniczyli we wręczaniu dyrektorowi odwołania ze stanowiska oraz o to, czy w przeciągu ostatniego półtora roku, planowano przeprowadzić zmianę personalną na stanowisku dyrektora Wydziału Architektury i Budownictwa?
Starosta Goławski zaprzeczył jakoby kiedykolwiek planowano zmiany na tym stanowisku. Skarbnik Grzegorz Piękoś stwierdził natomiast, iż jego stanowisko było odmienne od tego, które prezentował wicestarosta. - Zaproponowałem, aby poczekać ze sprawą do poniedziałku, do momentu powrotu z urlopu starosty - odpowiedział. Skarbnik uważa ponadto, że wypowiedzenie stosunku pracy zostało przygotowane poza starostwem. Zapytany o tę sprawę przez naszą redakcję, wicestarosta Daniel Sztych, odpowiada - Nie wiem, co ma na myśli pan skarbnik. Osobiście napisałem to wypowiedzenie dla pana Kasprowicza.
Sekretarz powiatu, Andrzej Ławniczak, również stwierdził, że jego stanowisko było odmienne od tego, które zajął wicestarosta.
Starosta Goławski, odnosząc się do słów radnego Tomasza Fidlera o obrzuceniu powiatu przez internautów błotem, stwierdził, że bierze na siebie całą odpowiedzialność decyzyjną, zaś wyborcy ocenią niebawem pracę samorządowców.
Agnieszka Mackojć-Barabasz
Napisz komentarz
Komentarze