Do zdarzenia doszło w minioną sobotę, 5 maja. Dyżurny z pilskiej komendy asp. sztab. Artur Krysa otrzymał telefoniczną informację od zdenerwowanego mężczyzny, który przekazał, że jego kolega chce popełnić samobójstwo. Rozmówca dodał, że znajomy ma problemy osobiste, z którymi sobie nie radzi. W związku z tym wszystkie podległe patrole zostały skierowane w miejsca, gdzie potencjalnie mógł pójść mężczyzna.
- Dyżurny był w stałym kontakcie ze zgłaszającym oraz żoną. Rozmawiając z nimi, próbował ustalić wszystkie niezbędne informacje mające na celu szybkie zlokalizowanie mężczyzny, a nie było to łatwe z uwagi na stan emocjonalny rozmówców. Jednak duże doświadczenie dyżurnego oraz spokój i opanowanie pozwoliły na uzyskanie tych kilku informacji. Błyskawiczna analiza pozwoliła na skierowanie patroli już w konkretne miejsca – informuje podkom. Żaneta Kowalska, oficer prasowy KPP w Pile.
W tym dniu w jednym patrolu służbę pełnili policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego z pilskiej komendy sierż. sztab. Mariusz Chomont oraz st. sierż. Karolina Karpowicz. Funkcjonariusze z polecenia dyżurnego zostali skierowani na teren jednego z kompleksów leśnych na terenie Piły.
- Obszar był dość duży, jednak policjanci mieli świadomość, że liczy się każda minuta. W pewnym momencie funkcjonariusze zauważyli w odległości około
Służby ratunkowe, które przyjechały na miejsce, oświadczyły, że policjanci dotarli w ostatniej chwili. Gdyby nie szybka akcja ratunkowa, mogło dojść do tragedii.
Napisz komentarz
Komentarze