Wynagrodzenia wójtów, burmistrzów i prezydentów miast oraz ich zastępców zostaną obniżone o 20 procent - zakłada przyjęte przez Radę Ministrów rozporządzenie w sprawie wynagradzania pracowników samorządowych. Zmiany wejdą w życie od 1 lipca tego roku.
W komunikacie Centrum Informacyjnego Rządu, czytamy, że przyjęte rozwiązanie nawiązuje do uchwalonej przez Sejm 10 maja 2018 r. nowelizacji ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, przewidującej obniżenie o 20 proc. uposażenia parlamentarzystów: „(…)Ustawa ta była odpowiedzią na powszechne oczekiwania społeczne związane z pełnieniem funkcji publicznych, Wykonywanie funkcji zarządzających w samorządach – tak jak w przypadku posłów i senatorów – oznacza pełnienie służby na rzecz społeczeństwa. Dlatego podlega ono społecznej ocenie i powinno spełniać standardy wymagane w życiu publicznym”.
Rozporządzanie przewiduje obniżenie – średnio o 20 procent – minimalnego i maksymalnego wynagrodzenia zasadniczego osób pełniących funkcje zarządzające w jednostkach samorządu terytorialnego lub związkach jednostek samorządu terytorialnego, zatrudnianych na podstawie wyboru albo powołania.
W rozporządzeniu wprowadzono także rozwiązania dotyczące m.in.: doprecyzowania przepisów odnoszących się do wynagrodzenia prowizyjnego; wypłacania dodatku za wieloletnią pracę, nagrody jubileuszowej oraz odprawy emerytalnej; przeredagowania i uporządkowania tabel stanowisk.
Rozporządzenie weszło w życie 19 maja, natomiast obniżenie wynagrodzeń osób zarządzających będzie obowiązywać od 1lipca tego roku.
***
Wysokość wynagrodzenia włodarzy ustala rada gminy na podstawie wytycznych zawartych w ustawie o pracownikach samorządowych z 21 listopada 2008 roku oraz na podstawie rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 18 marca 2009 roku w sprawie wynagrodzenia pracowników samorządowych. Zgodnie z art. 37 ust. 3 ustawy – maksymalne wynagrodzenie nie może przekroczyć miesięcznie siedmiokrotności kwoty bazowej określonej w ustawie budżetowej dla osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Kwota ta, zgodnie z ustawą budżetową w 2018 roku wynosi 1789,42 zł. Oznacza to, że maksymalna pensja jaką może otrzymać włodarz, wynosi 12 500zł. Tu jednak mamy dalsze „bezpieczniki”, czyli zależność wielkości miast i gmin. Średnio wynagrodzenie, to między 4 200 zł, a 6 500 zł. Oczywiście do tego dodajemy dodatek funkcyjny, czy specjalny.
- Prezydent, starosta, burmistrz, czy wójt, to nie praca na osiem godzin na dobę. Osobiście uważam, że im mniej polityki i ingerencji władz państwowych w samorządy tym lepiej dla „małej ojczyzny”. To wyborcy oceniają pracę w samorządzie przy urnach wyborczych – komentuje Iza MILEWSKA, pilska liderka KOD-u. I dodaje: - Jeśli Prawo i Sprawiedliwość chce odpowiedzieć na powszechne oczekiwania społeczne, to niech zrówna kwotę wolną od podatku zwykłych obywateli z poselskimi. To na to czeka gros Polek i Polaków, a samorządy zostawcie nam, mieszkańcom miast, powiatów i wsi.
Marin PORZUCEK, poseł PiS: - Zapowiedź obniżki pensji parlamentarzystom i samorządowcom przedstawił kilka tygodni temu prezes PiS. Sejm przegłosował już obniżkę pensji dla posłów i senatorów. Teraz czas na drugą część deklaracji. Ostateczna decyzja w sprawie wysokości wynagrodzeń nadal miałaby należeć do radnych. Obniżone zostałyby tylko tzw. „widełki”. Prawdopodobnie włodarze gmin i ich zastępcy nie będą mogli już zasiadać w radach nadzorczych spółek. To głównie problem w dużych miastach, takich jak Warszawa czy Poznań. W wielu przypadkach tacy politycy zarabialiby łącznie ponad 200 tys. zł rocznie.
Błażej PARDA, poseł Kukiz’ 15: - Myślę, że to zdanie mówi wiele: „Wykonywanie funkcji zarządzających w samorządach – tak jak w przypadku posłów i senatorów – oznacza pełnienie służby na rzecz społeczeństwa. Dlatego podlega ono społecznej ocenie i powinno spełniać standardy wymagane w życiu publicznym”. Trudno się z nim nie zgodzić, ale problem w tym, że mówią to osoby, które rocznie dostają 18 mln zł pieniędzy na własną partię polityczną (PiS). Łącznie z budżetu Polski wydajemy ok. 50 mln zł rocznie na partie polityczne takie jak: PiS, PO, N, PSL, SLD czy Razem (mimo, że Razem nie jest w Sejmie). Nasz projekt likwidujący te przywileje partyjne został odrzucony przez wielką koalicję PiS, PO, N, PSL i przepadł. My jako Kukiz’ 15 zrezygnowaliśmy z 7 mln zł rocznie. To są ogromne pieniądze. Dlaczego o tym mówię? Bo co jak co, ale partyjne pieniądze – co pokazują liczne raporty – są wydawane niekiedy na wystawne kolacje w restauracjach, drogie garnitury, cygara czy alkohol. Czy to jest niezbędne, by funkcjonować w świecie polityki? Zdecydowanie nie! Na zmniejszeniu wynagrodzeń posłów i senatorów zaoszczędzimy około 10 mln zł rocznie, a na partie nadal będziemy wydawać 50 ml zł rocznie. To oznacza, że słowa o pełnieniu służby na rzecz społeczeństwa były bardzo nieszczere.
(es)
Napisz komentarz
Komentarze