Pilanie bardzo chętnie korzystają tej nocy z przygotowanych dla nich atrakcji i masowo odwiedzają nasze muzea oraz centra kultury. Interesują ich nawet wykłady, które tylko pozornie mogą zapowiadać się nudnie. Pilscy historycy i pasjonaci zawsze mają bowiem dla pilan na ten dzień naprawdę prawdziwe, historyczne perełki… W tym roku słuchaliśmy Marka Fijałkowskiego z Muzeum Okręgowego, Jarosława Roli, naszego archeologa. Rafał Ruta w Muzeum Staszica prezentował zbiory pilskich kolekcjonerów. To zawodowo entomolog i przyrodnik, pracownik naukowy Uniwersytetu Wrocławskiego, to „po godzinach” regionalista i miłośnik historii Piły i okolic. Maciej Ursuski – kustosz z Muzeum Stanisława Staszica, opowiadał tym razem o pilskim obozie jenieckim o w latach 1916-1918 i jego opisach, które znaleźć można było w ówczesnej prasie, w tytułach „Le Tas de Blagues" czy "The British Times". `
Atrakcyjny równie dla dorosłych, jak i dla dzieci był pokaz Grupy Rekonstrukcyjnej Centralnej Szkoły Podoficerskiej Korpusu Ochrony Pogranicza pod dowództwem st. sierż. Krzysztofa Szepiela (Osowiec-Twierdza), która m.in. stworzyła przed Muzeum Okręgowym posterunek graniczny (tematem przewodnim tegorocznej Nocy Muzeów była 90. rocznica powołania Straży Granicznej). By wejść na teren muzeum i wziąć udział w kolejnych atrakcjach, trzeba było otrzymać specjalne dokumenty… I ustawiła się spora kolejne po te historyczne papiery…
W Biurze Wystaw Artystycznych było natomiast mniej historycznie, a bardziej artystycznie. Odbyły się tam warsztaty plastyczne – poprowadziła je Małgorzata Biała – pilska artystka „od aniołów”, jak niektórzy o niej mówią. Tworzy bowiem przepiękne prace – wizerunki aniołów – techniką monotypii. Teraz była okazja samemu spróbować tej sztuki.
Można też było oglądać wystawę VII edycji o Nagrodę Artystyczną Nowy Obraz/Nowe Spojrzenie, a także projekcje reportaży filmowych z wernisaży w BWAiUP z lat 90. czy kupować dzieła sztuki.
Ciekawą propozycję była prezentacja multimedialna „Kolor dźwięków fascynacji” przygotowana przez Tomasza Perlicjana oraz duet muzyczny Arkana. Działające na wyobraźnię i ewoluujące obrazy połączone z refleksyjną muzyką grupy stworzyły prawdziwie metafizyczny klimat tej nocy.
Ale nie było to jedyne muzyczne wydarzenie wieczoru. Wspomniane już Muzeum Staszica zaprosiło mieszkańców Piły na recital Magdy Smalary pt: „Kobieta do zjedzenia”. Był to koncert plenerowy, w ogrodzie Muzeum, a słuchaliśmy rozkosznych kompozycji o naturze kobiecej duszy i jednej z największych namiętności świata, czyli o jedzeniu. Były piosenki o smakach, apetytach, filozofii jedzenia, o proteinach, białkach, skrobiach i o dietach. Aktorka temat zna od podszewki, mając za sobą m.in. terapię odchudzającą u hipnotyzera. Dobrze było posłuchać opowieści artystki pomiędzy kolejnymi utworami, choćby tej o pchle Szachrajce, którą od czasów dzieciństwa zdążyliśmy zapomnieć (a przecież to ona kupowała hurtowo rurki z kremem! „Proszę podać ze trzydzieści/ Stolik więcej nie pomieści”) i jeszcze parę innych. Było lirycznie i zabawnie.
Swoje pozycje przygotował także Rezerwat Sztuki, RCK i pilskie biblioteki.
eKi
Napisz komentarz
Komentarze