Na judo poszła pierwszy raz pod koniec II klasy szkoły podstawowej. - Pamiętam, że graliśmy wówczas w rugby. Dostałam łokciem w twarz. Krew się polała, ale nie dałam po znać, że coś jest nie tak, nie straciłam nic w oczach przyszłych kolegów i koleżanek – wspomina dziś Kasia.
Jej brat wcześniej trenował judo. Zaraziła się w sumie od niego. Dobre przygotowanie miała, bowiem wcześniej próbowała swych sił w akrobatyce.
Dziś jej sukcesy trudno zliczyć. Nawet podczas ostatniego podsumowania sportowego roku na pilskiej PWSZ, decydenci uczelni mieli problem aby wybrać 10 najbardziej prestiżowych osiągnięć.
Katarzyna Wiszniewska polubiła PWSZ w Pile. Do tego stopnia, że zostaje tu nadal. Zaczyna studia magistrackie. Aaa, w najbliższy czwartek staje do obrony pracy licencjackiej.
- Uczelnia dużo mi pomaga. I to nie tylko w celach sportowych. Jest tu wielu dobrych wykładowców, świetna w sumie kadra – podkreśla Kasia.
To nie tylko świetna sportsmenka, ale i znakomita rozmówczyni. O jej sportowych wynikach pisaliśmy wiele razy. Najbardziej ceni ostatnie srebro MP Seniorów. Spokojnie poczeka na złoto. Ma jeszcze czas. Miło wraca do wspomnień z Zagrzebia i Portugalii. Ceni zatem medale Pucharu Europy i Akademickich Mistrzostw Świata.
Zaraz po obronie pracy czeka ja pierwsze zgrupowanie kadry w Giżycku.
- Tam skupiamy się bardziej na przygotowaniu motorycznym. Stamtąd jedziemy na kilkudniowy Camp w Gdyni. Sporo pracy przed nami – mówi Kasia.
O wakacjach na razie nie myśli. – Sezon w judo jest bardzo rozbudowany, rozciągnięty, długi. Teraz mamy środek i znowu przygotowania starty itd. Na regenerację sił teraz nie ma nawet czasu. W grudniu o tym pomyślę – wyjaśnia.
Dieta? Utrzymanie wagi? Hobby? Kasia uśmiecha się, gdy o tych rzeczach wspominam.
- Nie katuje się. Dieta przystosowana jest do stylu życia i trenowania. Jem przyzwoicie, ale tak naprawdę muszę przyznać, że do słodyczy mam słabość i nie odmawiam sobie. Wszystko jednak w swoich granicach. Staram się trzymać wagę, zwłaszcza w okresie startowym to ważne. Kocham oglądać filmy. Historia, dramat, wiele sensownych gatunków, które potrafią mnie zainspirować – wymienia Kasia.
Podczas uroczystego podsumowania akademickiego roku, PWSZ wymienia Kasię jako chlubę uczelni.
- Jest wiele fajnych osobowości w szkole – jak zwykle skromnie ripostuje moja rozmówczyni.
Napisz komentarz
Komentarze