Piła Festival&Academy to impreza z dziesięcioletnią tradycją. Należy do prestiżowych wydarzeń kulturalnych nie tylko w Polsce, ale też w Europie i na świecie. Jak zaakcentował podczas wernisażu w Ujściu dyrektor festiwalu, Andrzej Czaja, dotychczas był to event wyłącznie muzyczny, jednak w tym roku poszerzona została formuła, która otworzyła wiele możliwości organizacyjnych i służy artystom różnych specjalności, nie tylko muzykom. Stąd wspólny projekt artysty fotografika Wojciecha Beszterdy i utytułowanego muzyka młodego pokolenia, Sebastiana Czaji. Rzecz - jak powiedziano - bez precedensu. A miejscem tej niezwykłej imprezy stało się oryginalne wnętrze poewangelickiego kościoła w Ujściu, zaadaptowane na galerię sztuki.
Wojciech Beszterda – Nasz projekt to połączenie muzyki i obrazu fotograficznego. Chcemy z Sebastianem Czają unaocznić, co się może dziać między działaniem na dwa zmysły- wzroku i słuchu- czy one razem dadzą nam wypadkową. Na wystawie są zwykłe rodzinne zdjęcia, przedstawiające cztery pokolenia- mojego pradziadka, dziadków, rodziców i mnie. Można sobie tu zadać pytania o naturę fotografii, czy rzeczywiście oddaje ona to, co zewnętrznie człowiek pokazuje, na ile możemy do tego dotrzeć. Prezentuję tu również fotografie nagrobne, a także wydrukowane na dużym formacie prace pokazujące różną materię wody, ziemi, lasu. Z kolei pod żarówkami, pod przyrządami naukowymi, specjalnie przeze mnie na te okoliczność skonstruowanymi umieściłem cztery prace, na których można badać sedna fotografii- czy powierzchowny ogląd oddaje to, co fotografia w sobie zawiera? Takie pytania zadaję sam sobie i próbuję znaleźć na nie odpowiedzi. Czy istnieje forma jednego, pięknego pokazania rzeczywistości, która będzie zawierała wszystko? Niestety, takiej formy nie ma, ale dążenie do tego może być piękną przygodą i zajęciem na całe życie.
Pośród fotografii umieszczonych na ścianach i w starannie przemyślanych obiektach zabrzmiała muzyka. Sebastian Czaja- nazwany tu, w Ujściu czarodziejem skrzypiec- zrobił to, co składało się na sedno wspólnego projektu- zadziałał na zmysł słuchu. Czy oba zmysły – zmysł wzroku, który badał fotografie i słuchu, chłonący muzykę skrzypcową dały wypadkową? Co tak naprawdę jest pomiędzy? O tym mógł się przekonać każdy, kto odwiedził w niedzielę ujską Galerię.
Wystawa potrwa do 21 września.
Napisz komentarz
Komentarze