Piąta edycja tradycyjnie smakowała. Nie tylko obecnemu staroście Eligiuszowi Komarowskiemu, ale wszystkim uczestnikom Fish CUP.
Pojedynki emocjonujące. Każdy z osobna. Nikt jednak szat nie rozszarpywał. Czysta przyjacielska gra. Wygrywali Ci, którzy mieli lepszy dzień.
Deblowe starcia wyłoniły półfinalistów. To na dzień dobry. Przed czwórką półfinalistów najważniejsze pojedynki. Wszyscy zasmakowali już węgorza, toteż energii przybyło. W pierwszym półfinale para Andrzej Sagan – Dariusz Polaszek zjadła chyba więcej, bowiem siła była i zwycięstwo nad deblem Mieczysław Ryba – Mirosław Ryczek 6:4, 6:4.
W drugim półfinale Jacek Gabruś z Rajmundem Pileckim musieli uznać wyższość pary Marek Andrzejewski – Paweł Spychalski 6:2, 6:2.
No finał. Tu wielkie zadowolenie i satysfakcja Andrzeja i Dariusza. Szczególnie tego drugiego, po zwycięstwie nad odwiecznym rywalo-partnerem Pawłem.
Sagan – Polaszek lepsi w dwóch setach 6:2, 6:2 od Andrzejewskiego i Spychalskiego.
Nie ma to jak przyjaciele na korcie!
Reklama
Fish CUP dla przyjaciół
Węgorz, sielawa, szczupak, lin królowały na tenisowym korcie. To dzieło Mirosława Pochylskiego, który jak co roku szykuje rybną ucztę dla uczestników tenisowego turnieju.
- 06.09.2018 15:05 (aktualizacja 14.08.2023 06:10)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze