Sprawa rzekomego mobbingu w Starostwie Powiatowym w Pile światło dzienne ujrzała pod koniec minionego tygodnia. Członkowie Platformy Obywatelskiej chcieli wykorzystać anonimowy list do ataku na starostę pilskiego Eligiusza Komarowskiego.
Anonimowy list trafił do wybranych pilskich redakcji. Nie został on oczywiście podpisany, więc nie można wykluczyć, że nie został nawet wysłany przez pracownika Starostwa Powiatowego, tylko przez osobę trzecią, która chciała jeszcze bardziej podgrzać i tak gorącą już atmosferę w okresie przedwyborczym. Sprawą z automatu zajęła się Państwowa Inspekcja Pracy, która ma do tego odpowiednie narzędzia. Jeszcze nim PIP zdążyła podjąć jakiekolwiek konkretne działania swoją konferencję prasową zwołali członkowie Platformy Obywatelskiej ubiegający się o mandaty radnych powiatowych, których wspierał senator Mieczysław Augustyn. Ten, jak przyznał opiera się tylko i wyłącznie na informacjach zawartych w anonimie, a jednak uznał za stosowne oskarżenie starosty o zarzucane w piśmie czyny. Co ciekawe, senator Augustyn sam w przeszłości mógł paść ofiarą anonimu, gdy do niektórych pilskich redakcji dotarło pismo, z którego mogliśmy dowiedzieć się, że „uprawiał seks pod mostem ze swoją pracownicą”. Zapytany o to, jak czułby się, gdyby wówczas takie informacje ujrzały światło dzienne tylko na podstawie anonimu odparł:
- Wówczas spotkalibyśmy się w sądzie.
Stanowisko dość ostre i pokazuje częściowo stosunek senatora do anonimów, ale najwidoczniej tylko do wybranych, bo ten, w którym padają oskarżenia w kierunku starosty pilskiego senator Augustyn uważa za „wiarygodny”. Jak widać, podobnego zdania nie ma o anonimie, w którym zarzuca mu się „seks pod mostem ze swoją pracownicą”.
Zresztą nie tylko media otrzymują anonimy. Starosta pilski Eligiusz Komarowski do całej sprawy odniósł się w nieco żartobliwym tonie.
- Niestety anonimy to obecnie codzienność. Mogę powiedzieć, że od kiedy jestem starostą nie ma w zasadzie tygodnia, w którym sam nie otrzymałbym choćby jednego anonimu. Powiem wręcz, że niedawno dostałem anonim na samego siebie. Ktoś prawdopodobnie pomylił nadawcę – uśmiechał się starosta.
Sprawa jest jednak poważna, bo w ostatnim czasie anonimy stały się „normalnym” narzędziem walki politycznej. Jak przyznał starosta pilski Eligiusz Komarowski, w ostatnim tygodniu otrzymał anonimowe listy, w których autorzy oskarżają burmistrza Wyrzyska i Łobżenicy.
Niemniej sprawy rzekomego mobbingu w Starostwie Powiatowym nie zamieciono pod dywan. Tuż po konferencji prasowej członków Platformy Obywatelskiej w obecności dziennikarzy otwarto zapieczętowaną do tej pory urnę. Wcześniej, w godzinach porannych w Starostwie Powiatowym w Pile przeprowadzono ankietę, w której każdy pracownik mógł odpowiedzieć na pytanie czy czuje się mobbingowany lub kiedykolwiek był świadkiem mobbingu. Wypełnianie ankiety przebiegało oczywiście w sposób anonimowy, bez żadnej ingerencji z zewnątrz. Jej wyniki były druzgocące dla organizatorów konferencji Platformy Obywatelskiej – żaden z pracowników nie odpowiedział pozytywnie na zadane pytanie, a tym samym nie stwierdzono żadnych zgłoszeń mobbingu.
Napisz komentarz
Komentarze