Emocji nie zabrakło zarówno w jednej jak i w drugiej kategorii.
Półfinały ekstraligi rozpoczął pasjonujący mecz Artura Witwickiego z Jarosławem Politowskim. Wygrał ten pierwszy 7:5, 4:6, 6:3. Niebawem Emil Braksator, zaskakująco łatwo (6:2, 6:3) pokonał Michała Pankaua. I to było jak się okazało przedsmak emocji.
Te miały miejsce w walce finałowej. Tu Witwicki rywalizował przez blisko 3 godziny ze wspomnianym Braksatorem.
Ten drugi w 3 secie miał już piłkę meczową. Popularny kominiarz obronił się. Zakończył tę partię zwycięsko 2:1 (7:6, 4:6, 7:6).
W I lidze zupełna niespodzianka.
Już w półfinale faworyt turnieju Miłosz Frydrych musiał uznać Zbigniewa Wasilewskiego (6:2, 7:5). I zanosiło się na wielka niespodziankę. Ale nie chciano zapeszyć. Tym bardziej, że drugi półfinał wygrał Sławomir Piechowiak (nie mylić z posłem Grzegorzem). Ów pokonał utalentowanego, młodego Alana Witwickiego 6:2, 7:5.
W finale, będący jednak na fali wznoszącej Wasilewski nie zamierzał spocząć na laurach. Pokonał Piechowiaka 2:1 (4:6, 6:2, 6:3), zdobywając główne trofeum.
Tak wiec puchary Goliata dla Witwickiego i Wasilewskiego.
Uroczyste rozdanie niebawem.
Reklama
Wasilewski i kominiarz z pucharami Goliata
Trochę się to wszystko przeciągnęła, ale ostatnie starcia potwierdziły, że warto było czekać.
Firma Goliat Janusza Polaszka od lat patronuje wydarzeniom związanym z tenisem ziemnym w Pile. Nie inaczej było i podczas ostatniej edycji singlowej w ekstralidze i I lidze.
- 06.11.2018 09:32 (aktualizacja 03.08.2023 10:57)
Reklama
Napisz komentarz
Komentarze