Sąd orzekł 4 lata bezwzględnego więzienia dla 53-letniego dziś Waldemara N., oskarżonego o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, nieudzielenie pomocy poszkodowanemu i ucieczkę z miejsca zdarzenia. Kierowcy BMW odebrano także dożywotnio prawo jazdy.
Według prokuratury to Waldemar N. 28 grudnia 2017 roku spowodował tragiczny w skutkach wypadek na pilskiej obwodnicy. Kierując BMW zajechał on drogę ciężarówce, której kierowca, mieszkaniec powiatu czarnkowsko- trzcianeckiego, chcąc uniknąć zderzenia, odbił w lewo taranując barierki na moście. Jego scania wpadła do Gwdy – on sam poniósł śmierć, uwięziony w kabinie auta. Waldemar N., natomiast, odjechał z miejsca wypadku nie udzielając poszkodowanemu pomocy, nie wzywając służb ratunkowych. Groziło mu 12 lat więzienia. Sąd orzekł 4.
***
Waldemar N. wjeżdżał z ulicy Młodych na obwodnicę miasta. Będąc na drodze podporządkowanej nie upewnił się, czy drogą główną nie zbliża się jakiś pojazd. Wjechał tuż przed scanię kierowaną przez 56-letniego Krzysztofa B. Ten rozpoczął hamowanie, a chcąc uniknąć zderzenia zjechał na przeciwległy pas ruchu. Jednak stracił panowanie nad ciężarówką. Odbiło go za bardzo w lewo, staranował barierki na moście, po czym wpadł do rzeki ponosząc śmierć pod wodą, zaklinowany w kabinie scanii.
Kierowca BMW odjechał, nie udzielając pomocy poszkodowanemu. Pomoc wezwał inny kierowca.
Przez kilka miesięcy trwało śledztwo w tej sprawie. Powołany do wyjaśnienia przyczyn zdarzenia został m.in. biegły z zakresu rekonstrukcji zdarzeń. Prowadzący postępowanie funkcjonariusze dotarli także do świadków zdarzenia.
Waldemar N. ostatecznie został oskarżony o to, że umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym powodując wypadek ze skutkiem śmiertelnym. - Oskarżony będąc na drodze podporządkowanej nie udzielił pierwszeństwa przejazdu jadącemu prawidłowo samochodowi ciężarowemu i wjechał na jego tor jazdy uruchamiając tragiczną sekwencję zdarzeń, która skończyła się śmiercią kierowcy ciężarówki – mówiła o gotowym w 5 miesięcy po tragedii akcie oskarżenia Magdalena Roman, prokurator rejonowy w Pile.
Kierowca BMW przez cały proces nie przyznawał się do winy. Odpowiedzialnością za zdarzenie obarczył kierowcę, który miał jechać za nim i który miał wymusić pierwszeństwo na kierowcy scanii. Natomiast w toku postępowania nie uzyskano dowodów, które mogłyby potwierdzić jego wersję tragedii.
Waldemar N. został także oskarżony o nieudzielenie pomocy Krzysztofowi B. i ucieczkę z miejsca wypadku. Przypomnijmy: mężczyzna został zatrzymany następnego dnia na podstawie zapisów monitoringu.
***
- W ocenie Sądu, paradoks tej sytuacji polega na tym, że kierowca tira uratował życie kierowcy BMW, nie uderzając w tył jego auta. Aby tego uniknąć wolał zmienić pas ruchu na przeciwległy. Niestety, stracił panowanie nad swoim pojazdem, staranował barierę i spadł do rzeki, w wyniku czego poniósł śmierć na miejscu – mówił sędzia Maciej Płóciennik na ostatniej rozprawie podczas ogłoszenia wyroku.
Waldemara N. skazano na 4 lata bezwzględnego więzienia oraz na wypłatę zadośćuczynienia oskarżycielom – po 30 tys. zł. i pokrycie kosztów postepowania sądowego w wys. 15 tys. zł. Pilanin otrzymał ponadto dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Wyrok – jak zaznaczył sędzia - dla wzbudzenia społecznego poczucia sprawiedliwości – zostanie wywieszony na tablicy ogłoszeń w Urzędzie Miasta Piły na okres dwóch tygodni.
Wyrok nie jest prawomocny. Czy będą apelacje?
bek
fot. KP PSP Piła
Napisz komentarz
Komentarze