Kim jesteśmy i jak nas postrzegają? Czy można ustrzec się „gęby” i czy śmieszne, a może przerażające jest „wpadanie w rolę”? – o tym wszystkim mogą podyskutować uczniowie szkół ponadgimnazjalnych z terenu powiatu pilskiego, którzy licznie przybyli do MDK „Iskra” w Pile na sztukę Witolda Gombrowicza „Ferdydurke”. To był perfekcyjnie przygotowany spektakl. I wspaniała inicjatywa!
W środę, 13 lutego, Młodzieżowy Dom Kultury „ISKRA” gościł Narodowy Teatr Edukacji z Wrocławia. Aktorzy wystawili sztukę Witolda Gombrowicza „Ferdydurke”. Inicjatywa spotkała się z wyraźnym entuzjazmem uczniów – Narodowy Teatr Edukacji przygotował spektakl perfekcyjnie, a co więcej, zaprosił uczniów po przedstawieniu na spotkanie z teatrem i z improwizacją.
„Misją Narodowego Teatru Edukacji im. A. Mickiewicza jest tworzenie i realizacja projektów teatralnych oraz imprez edukacyjnych związanych z szeroko rozumianym wychowaniem poprzez sztukę” – tak siebie reklamują. Mówiąc wprost: aktorzy prezentują adaptacje lektur szkolnych poprzez teatr i inne formy aktorskie. A co istotne – tworzą spektakle bogate, mistrzowsko zagrane, z bogatą scenografią – nie są to adaptacje powierzchowne, okrojone, pozbawione tego, co w teatrze najistotniejsze, czyli magii. „Ferdydurke” aktorów z Wrocławia, to dzieło, które chętnie zobaczyłby każdy pasjonat teatru, stworzone z pasją i – czego przegapić się nie da – przez profesjonalistów. Pięciu aktorów na scenie – plus maski – gęby i obraz w tle – multiplikujący bohaterów opowieści, pogłębiający przestrzeń. Ciekawe rozwiązanie, dodające spektaklowi dynamiki, nowoczesności i… uroku.
,,Ferdydurke” Witolda Gombrowicza jest szczególną pozycją w prozie polskiej XX wieku. To historia głównego bohatera, którego najpierw wtrącono na powrót do szkoły, w której zabrania się uczniom samodzielnego myślenia i gdzie uczy się schematami; potem do snobistycznego domu inżynierostwa Młodziaków, w którym panuje pseudonowoczesność i wydumana naturalność; w końcu do tradycyjnego dworu ziemiańskiego pogrążonego w odrętwieniu. Gombrowicz buntuje się przeciwko tym tradycyjnym ładom, pokazuje, że jego bohater nigdy nie uwolni się od społecznego terroru. Co więcej, wszędzie nałożą mu „gębę”, która jak maska na zawsze przylgnie mu do twarzy i od której nigdy się nie uwolni… Młodzież z entuzjazmem śledziła zwłaszcza sceny szkolne, bo te są ich „porządkiem dziennym”, podobał się pojedynek na miny, uśmiech (politowania?) budziły wyczyny wysportowanej i przesadnie wyzwolonej Zuty, podobał się Parobek Waluś…
To co odbyło się po spektaklu, to druga odsłona genialności aktorów, którzy odwiedzili Piłę. Improwizowane scenki, które ochotnicy odgrywali przed swoimi kolegami na scenie, zaangażowały w pełni zebraną publiczność. Gratulacje!
eKi
Napisz komentarz
Komentarze