Parkrun to cotygodniowe, bezpłatne biegi z pomiarem czasu na dystansie 5 km, organizowane regularnie w ponad 1800 miejscach w 21 państwach na świecie. Jak sama nazwa wskazuje: organizowane są one w parkach, co wpisuje się w ideę biegu - ma on być formą rekreacji i wspólnym spędzaniem czasu. Biegi w Pile koordynować będą Biegające Walczaki.
Pierwszy bieg w ramach parkrunu odbył się 13 października 2004 w Bushy Park w Teddington w Wielkiej Brytanii. Pierwszy parkrun w Polsce został zorganizowany 15 października 2011 w Gdyni i wzięło w nim udział zaledwie 5 biegaczy. Rekordowy pod względem frekwencji bieg odbył się natomiast w stolicy naszego województwa - w Poznaniu - z okazji rocznicy Powstania Wielkopolskiego; wzięło w nim udział 1110 osób.
Biegi w Polsce organizowane są obecnie w 61 lokalizacjach. Są prowadzone przez fundację parkrun Polska. W naszym kraju starty odbywają się w każdą sobotę o stałej porze – o godz. 9.00. Tak będzie także w Pile: w sobotę, 11 maja, o godz. 9.00 do grona lokalizacji parkrun na świecie dołączy Piła. Bieg będzie odbywał się w Parku na Wyspie.
***
Parkrun jest dla wszystkich, niezależnie od stażu biegowego. Także dla początkujących. Także dla tych, którzy od biegania wolą nordic walking.
- Do udziału w parkrunie zachęcamy całe rodziny, biegaczy z wózkami oraz czworonożnymi przyjaciółmi. Biegi organizowane będą co tydzień, w sobotę, o godz. 9.00. Uczestnicy biorąc udział w parkrunie, mogą stale monitorować swoją formę oraz postępy, a wyniki uzyskane w ramach każdego z biegów dostępne są w ramach tworzonego dla każdego uczestnika indywidualnego profilu – mówi Ewa Szukalska – Walczak, jedna z organizatorek pilskiego biegu.
Bo koordynatorami parkrunu w Pile są Biegające Walczaki – rodzinny team, czyli wspomniana Ewa Szukalska- Walczak i Krystian Walczak. Do teamu należą także ich dzieci, 7-letni obecnie Olek i zaledwie 3-letnia Ida. W idei parkrunu zakochali się będąc jeszcze mieszkańcami Pruszkowa. W grudniu ubiegłego roku przeprowadzili się do naszego miasta. I jedynym czego im w Pile brakuje, jest właśnie parkrun…
- Ja pochodzę z Piły, urodziłam się tutaj i tutaj uczęszczałam do szkół. Potem wyjechałam na studia do Warszawy, jakiś czas mieszkaliśmy w stolicy z mężem, Krystianem, ale szukaliśmy ciągle swojego miejsca na ziemi. W pewnym momencie przenieśliśmy się pod Warszawę, do Pruszkowa. Tam rozpoczęliśmy przygodę z parkrunem. W Pruszkowie biegi te organizowane są od 4 lat, my biegaliśmy 3 ostatnie lata…
Ostatecznie ich „miejscem na ziemi” okazała się Piła, rodzinne miasto Ewy. Zdecydowali o przeprowadzce. I razem z tą ideą, niemal natychmiast, pojawił się pomysł zorganizowania parkrunu w Pile…
- Parkrun uzależnia. Bardzo uzależnia. Jak przeprowadzaliśmy się, jedyną rzeczą, na której mi zależało, a której nie mogłam zabrać ze sobą do Piły z Pruszkowa, był właśnie parkrun. Stąd pomysł, by utworzyć nową lokalizację. Dla siebie, ale absolutnie nie tylko! Chcę zarażać innych swoim uzależnieniem. Po prostu nie chcę się leczyć z tego uzależnienia, bo znacznie pożyteczniej będzie zarazić innych aktywnością i chęcią spotykania się z innymi biegaczami, w dobrym klimacie. Naprawdę fajnie jest aktywnie rozpocząć weekend i dobrze się poczuć w sobotę rano – przekonuje Ewa.
Sama biega na dystansach 5, 10 km, a także półmaratony. Krystian Walczak mierzy się z maratonami - w tym roku planuje zdobyć Koronę Maratonów Polskich (gdy piszemy ten tekst, biegnie właśnie w Dębnie). Bierze także udział w triathlonach. 7-letni dzisiaj Olek – członek Biegających Walczaków – zaczął biegać bardzo wcześnie i mając zaledwie 4 lata wygrał minimaraton organizowany na Stadionie Narodowym jako bieg towarzyszący Maratonowi Warszawskiemu. 3-letnia Ida – najmłodsza w zespole - dopiero zadebiutowała w biegach masowych. Wystartowała w Cisnej w Bieszczadach w tzw. Biegu Żuczka na dystansie 70 metrów.
- Olek uczęszcza także na treningi do Judo Jopek Team. Odniósł już pierwszy sukces startując w zawodach powiatowych w judo i stając na 3 stopniu podium w swojej kategorii. Mam nadzieję, że gdy ruszymy w Pile z biegami, zaszczepiona mu w Pruszkowie miłość do parkrunu także powróci. Tam, podczas sobotnich biegów, Olek zawsze nam towarzyszył, od najmłodszych lat był wolontariuszem, a na koniec przebiegł także całe magiczne 5 km – opowiada mama Olka, Ewa Szukalska - Walczak.
Ewa i Krystian Walczakowie będą koordynatorami pilskiego parkrunu nie sami.
- Wcześniej, zanim my wysłaliśmy do parkrun Polska informację o chęci stworzenia tutaj nowej lokalizacji, zrobiła to pani Ania, która wraz z córką Kasią miały pomysł na parkrun w Pile. Zarzuciły wówczas ten pomysł, ale teraz temat powrócił i będziemy ten parkrun tworzyć wspólnie. Dołączą do nas także nasi obecni sąsiedzi Radek i Monika, którzy regularnie biegają oraz moja sąsiadka z bloku, w którym mieszkałam przed laty, Alina.
Każdy uczestnik parkrunu może być także wolontariuszem. Może mierzyć czas, skanować dane biegaczy na mecie, ubezpieczać trasę, robić zdjęcia.
Rejestracja w ramach parkrun jest jednorazowa – na stronie parkrun Polska: https://www.parkrun.pl/rejestracja. Udział w kolejnych biegach odbywa się na podstawie wcześniej nadanego indywidualnego kodu uczestnika i nie wymaga ponownej rejestracji.
- Będąc w sobotę rano w Londynie, w Warszawie czy Krakowie i mając swój kod uczestnika, możemy pobiec w ramach jednej z tych edycji imprezy bez wcześniejszego zgłoszenia czy też dodatkowej rejestracji. Coraz częściej więc nasi biegacze odwiedzają zagraniczne lokalizacje parkrun, np. będąc na wakacjach. My pobiegliśmy w Londynie – mówi Ewa Szukalska – Walczak.
k
Napisz komentarz
Komentarze