Mecz tzw. telewizyjny oraz późna godzina rozpoczęcia (mecz zakończył się krótko przed 23.00) nie odstraszyły jednak najwierniejszych sympatyków żeńskiej siatkówki. Mecz o tzw. sześć punktów, nie okazał się niestety, dla wyczekujących kolejnego dobrego występu pilanek, zwycięski.
Zespół Mirosława Zawieracza rozpoczął bardzo dobrze, osiągając w pierwszej partii wielopunktową przewagę. Legionovia jednak zdołała zniwelować stary i bardzo pewnie wygrała tego seta. Po drugim nadzieje wróciły. Set dla Enei do 21. Bardzo wyrównana była partia trzecia. Piłka bardzo długo utrzymywał się w polu gry. Obie strony wznosiły się na wyżyny swoich umiejętności.
Wygrana w tej partii przez zespół gości, miał duży wpływ na seta nr 4, w który bezpieczną przewagę wypracowała sobie Oliveira Souza i jej koleżanki. Końcówka wprawdzie bardziej się wyrównała, ale pewne zwycięstwo osiągnęły rywali.
Teraz Enea zagra dopiero 20.12 we Wrocławiu.
Napisz komentarz
Komentarze