Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
To trzeba wiedzieć:
Reklama dotacje rpo

Wszyscy chcieli być Okupskimi!!!

To pierwszy Pilanin z żużlową licencją, po reaktywowaniu czarnego sportu w Pile. Dziś kierowca tira, w jednej z niemieckich firm, wożących żywność. Jest więc na pierwszej linii frontu, podczas rozprzestrzeniającej się pandemii.
Wszyscy chcieli być Okupskimi!!!

Gdy przyszedł na szeroko okrzyknięty nabór do pilskiej szkółki żużlowej, był jednym z wielu, ba jednym z kilkudziesięciu – niektórzy twierdzą, że chętnych było około setki – którym marzył się żużlowy motocykl. – Od pierwszych dni widać było, że coś w nim jest. Nie był może wielkim talentem, takim nawet w połowie jak Rafał Dobrucki, ale miał smykałkę do jazdy na sprzęgle – wspomina dziś Lech Kędziora.

Pile było wówczas ogromne. Pierwsze spotkania związane z naborem gromadziły setki młodych ludzi. Selekcja była naturalna. Zostawali najwytrwalsi, odpadały najsłabsze ogniwa – mówi dziś Dubicki.

Z jego czasów pamiętamy zapewne taki nazwiska jak Pionke, Gwara czy Piechocki, Jasiak itd.

Egzamin zdawał w Lesznie. Pozytywnie. – To był bodajże kwiecień 1993 roku. Byłem w Lesznie z Rafałem Dobruckim. Pamiętam, że licencje odnawiał Łabędzki, był tez Skórnicki – mówi Marceli.

Pierwszy sezon – jak przyznaje – to było dla niego wielkie obciążenie. Z pierwszego meczu najbardziej zapamiętał … chrzest. – Najmocniej bił kapitan – śmieje się dziś Dubicki. Ślady po żużlowym laczku zostały na długo.

Jako młodzieżowiec w pilskiej Polonii nie doczekał się zwycięstwa biegowego. Ten moment przyszedł dopiero, gdy do startów w gdańskim Wybrzeżu namówił go Lech Kędziora.

Dwa sezony spędzone w gdańskim klubie to najlepszy okres w jego przygodzie z czarnym sportem.

- W ostatnim sezonie miałem średnią około 1,86, gdzie były 2 ligi, ale za uścisk dłoni prezesa nikt nie będzie jeździł. Trochę się uniosłem honorem i chyba miałem rację, chociaż któż wie może  jeździł bym po sezonie 98 jeszcze trochę – wyznaje Marceli.

Wielu pamięta chyba jego najlepszy występ w finale Brązowego Kasku. To był 1995 roku, kiedy to zawody wygrał Rafał Dobrucki, a Marceli z dorobkiem 10 punktów był piąty.

- Mile wspominam wygrany Memoriał Jerzego Białka przed Walaskiem i Staszewskim, czy trochę wygranych biegów młodzieżowych na wyjazdach – podkreśla pilanin.

-  Wykorzystałem to co mogłem, kijem Wisły nie zwrócę, chociaż bym chciał, ale cóż...

- Rzeczywiście miał szanse dać z siebie więcej, osiągnąć bardziej spektakularne wyniki, ale w dużym Gdańsku nie jeden z obiecujących zawodników się nie przebił dalej – uważa także Lech Kędziora.

Dubicki do dziś utrzymuje bardzo dobre kontakty ze swoimi przyjaciółmi:  Jarosławem Olszewskim i Mariuszem Frankowem. W szufladzie trzyma do dziś kartki z życzeniami od swoich fanek za czasów pilskiej Polonii.

Sentyment pozostał. No tak mówiono przecież o nim: To nasz chłopak…

Marceli Dubicki 11 lat pracuje w niemieckiej firmie transportowej. Wozi żywność, a więc w dzisiejszych czasach ponosi wielkie ryzyko, będą bardzo potrzebnym.

Aktualnie jest w okolicach Dortmundu. Na święta nie dojełał do rodzinnej Piły. A na Batorego czekali na niego rodzice i siostra Ola.

Mariusz Markowski


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Ja 14.04.2020 12:44
Ja nie chciałem być Okupskim. Uważam żużel za śmierdzący, hałaśliwy sport początku XX wieku, przeżytek.

Ostatnie komentarze
Autor komentarza: Rychu z grobuTreść komentarza: O torbach jako miejscu narażonym na przysiadanie wielką dupą pisywał Mariusz Szalbierz w jednym z odcinków cyklu "Szydercy". Dawał rady, żeby czasem rozprostować, z pewnością sfałdowany organ, szczególnie po długim przesiadywaniu na tym szczególe anatomicznym.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 13:44Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: antysemiciTreść komentarza: Ostatni gest tych dwóch obrzępałów wskazuje, że mogą być pochodzenia semickiego, albowiem mają wydatne kciuki, co jest charakterystyczną cechą antropologiczną tej grupy etnicznej.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 13:38Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: kij bejzbolowyTreść komentarza: Redaktor z wiochy wydający ostatnie tchnienia swojego miesięcznika ulotki, jako wielbiciel wszelkich zdziczałych form muzycznych, mógłby pójść na całość i zainstalował sobie w portkach Sztywny Pal Azji. To by mu zapewniło powodzenie przy manipulacjach u zbiegu ud z każdej strony, szczególnie w razie spotkania Arkadiusza Kluka - pederasty w Grupy Stonewall.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 13:30Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: minus ujemny to plusTreść komentarza: lemanowicz nie jest zainteresowany problemami usztywniania części. Byłby kontent, gdyby dowiedział się o peregrynacji redaktora z wiochy na peryferiach do parku sztywnych jako trupa miejsca wiecznego spoczynku koło metrykalnego, ustalonego administracyjnie tatusia.Data dodania komentarza: 23.11.2024, 11:13Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: plus dodatniTreść komentarza: Informuje się starca lemanowicza o całkowitym braku erekcji... To stały fragment gry u impotentów intelektualnych.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 12:04Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.Autor komentarza: HefajstosTreść komentarza: Dobrym może być miejsce spoczynku Rycha we wsi zabitej kołkami i dechami i pałą ormowską domniemanego, niedookreślonego tatusia.Data dodania komentarza: 20.11.2024, 11:26Źródło komentarza: "Szydercy" - odcinek 22.
Reklama
Reklama