Wolontariusze Towarzystwa Wyrzyska Kolejka Powiatowa nie kryją irytacji. Dwa lata temu ogromnym nakładem sił zdołali odbudować – całkowicie od podstaw – długie ubytki szlaku pomiędzy Kijaszkowem a Kruszkami. Dzięki temu z okazji 120-lecia Wyrzyskiej Kolei Powiatowej pociągi po 15 latach ponownie mogły zajechać do Łobżenicy. Teraz ich praca obróciła się w niwecz.
- Metody działania wskazują na to, że jest to ta sama ekipa, która kradła szyny wcześniej. Działają w długi weekend, przed rokiem były to Zielone Świątki, kiedy skradziono także 100 metrów toru koło Falmierowa, teraz prawdopodobnie były to okolice Bożego Ciała. Szyny cięte są palnikiem acetylenowo-tlenowym, często wyrwane razem z podkładami. Aż dziwne, że nikt takiej akcji nie zauważył – mówi Jarosław Kędzior z TWKP.
- Ślady na polu, które należy do rolnika z Gromadna, świadczą o tym, że musieli samochodem podjeżdżać kilka razy. Nawet zakopali się, bo widać, że pod koła podkładane były gałęzie– dodaje Radosław Olejniczak.
- Poprzednie śledztwa były umarzane z powodu niewykrycia sprawcy. Tym razem poruszymy niebo i ziemię, żeby tym złodziejom nie uszło to na sucho – zapowiada Jarosław Kędzior.
Tymczasem w dniach 30 czerwca - 2 lipca w Białośliwiu odbędzie się VII Zlot Miłośników Kolejek Wąskotorowych. Niestety, do Łobżenicy w tym roku ciuchcia już nie dotrze.
(msz, ro)
Napisz komentarz
Komentarze