31 grudnia 2019 roku, niebawem po wydaniu żużlowej perełki, jaką jest wydana książka – PO PILSKU, O ŻUZLU, jej autor ma łamach Tygodnika Nowego mówił m.in. że są ludzie, którym chce się dźwignąć pilski żużel z kolan, tylko nie można im przeszkadzać, podcinać skrzydeł. Opowiadać, że stadion zostanie zaorany. Wojtek Dróżdż cały czas wierzył, że pilski speedway powstanie z kolan. Dzisiaj, gdy już wiadomo, że pilski klub wystartuje w rozgrywkach II ligi, ów niemal fanatycznie zafascynowany tą dyscypliną sportu, jest już podwójnym optymistą.
Winienem na dzień dobry zacząć nie inaczej jak od tego, abyś przedstawił Czytelnikom Tygodnika Nowego, dokładny skład tych, których obejrzeć będziemy mogli w sezonie 2022 przy Bydgoskiej.
- Skład jest całkiem interesujący, ale i nieobliczalny. Najwięcej mówi się o Arturze Mroczce, który w poprzednim sezonie punktował dla Unii Tarnów, a swoją przygodę z żużlem zaczynał od Grudziądza. Artur osiągał wielkie sukcesy jako junior. Później bywało różnie, ale zwykle solidnie. Powinien być – razem ze znanymi w Pile Thomasem Jonassonem i Maxem Dilgerem – filarem nowej Polonii. Z pewnością ciekawym posunięciem jest zaproszenie do drużyny Larsa Skupienia, który w ubiegłym roku całkiem nieźle punktował dla zespołu z Poznania. W gronie Polaków jest też dwójka rodem z Bydgoszczy: Tomasz Orwat i Marcin Jędrzejewski. To dwa różne pokolenia. Obaj poprzedni sezon raczej spiszą na straty, bo rzadko startowali, ale każdy z nich potrafi wystrzelić. Zresztą starszy z nich, Jędrzejewski, startował w barwach Polonii dokładnie 10 lat temu. I były to naprawdę udane występy.
Na niezłego młodzieżowca zapowiada się Przemysław Konieczny, wychowanek Unii Tarnów, który będzie startował jako gość. Jego pierwszy klub w tym sezonie to Polonia Bydgoszcz. Przemek na pewno wstydu nie przyniesie. Nie zapominajmy także o innych. Prócz Jonassona i Dilgera mamy też w składzie wciąż perspektywicznego speca od długich torów, Niemca Lukasa Fienhage i egzotycznego dla polskiej ligi Amerykanina Broca Nicola. I to powinien być ciekawy transfer. O kimś zapomniałem? Pewnie o kolejnych juniorach, ale ten temat nie został jeszcze domknięty. Na kolejne nazwiska musimy poczekać. Znamy za to menadżera pilskiej drużyny. Będzie nim Ryszard Dołomisiewicz, bez wątpienia postać bardzo oryginalna i odważna. Powinien mieć posłuch w drużynie.
Wojtku znamy już składy wszystkich zespołów drugiego frontu. Obserwujesz scenę polskiego sportu żużlowego, jakie widzisz szanse, przeglądając zapowiadaną siłę pilskiego klubu, ekipy znad Gwdy w tegorocznych rozgrywkach?
- Nie nastawiajmy się na awans, to pewne. Cieszmy się z każdego wygranego najpierw wyścigu, później meczu. Konkurencja, która miała dużo więcej czasu na przygotowania do sezonu, zbudowała bardzo silne składy. Nie będę oryginalny, wymieniając jednym tchem Poznań, Rawicz i Opole, dalej Rzeszów. Jest też całkiem solidny Tarnów i nieobliczalni Łotysze z Dyneburga. Trudno będzie wygrywać w lidze, ale te same słowa można odnieść do przeciwników. Oni niekoniecznie będą się czuli na pilskim torze jak ryby w wodzie.
CAŁOŚĆ WE WTORKOWYM WYDANIU TYGODNIKA NOWEGO
Napisz komentarz
Komentarze