Oddział kardiologiczny pilskiego szpitala może wkrótce przejść sporą reformę. Warunki stawiane przez lekarzy tegoż oddziału były nieakceptowalne dla dyrekcji, co doprowadziło do złożenia wypowiedzeń przez pięciu kardiologów. Dyrekcja stanęła więc pod ścianą musząc zgodzić się na spore podwyżki, co uderzyłoby w budżet całego szpitala i odbiło niekorzystnie również na innych oddziałach lub szukać alternatyw. Wydaje się, że udało się znaleźć rozwiązanie, które utrzyma lub podniesie poziom leczenia.
- Jesteśmy na takim etapie, że pięciu kardiologów złożyło wypowiedzenia. Oczywiście okres wypowiedzenia ma datę końcową, więc do tego czasu musimy podjąć decyzje, by bezpieczeństwo pacjentów było zapewnione – powiedział dyrektor Wojciech Szafrański.
Nowy plan zakłada przejęcie powierzchni oddziału kardiologicznego przez firmę zewnętrzną, która płaciłaby za jej dzierżawę. Szpital miałby więc regularne wpływy do budżetu, które można by wykorzystać na innych oddziałach, a jednocześnie pełną kontrolę nad tym, co dzieje się na kardiologii. W przyszłej umowie miałyby bowiem znaleźć się liczne zapisy o możliwych karach za ewentualne uchybienia czy słabszą od oczekiwanej jakość świadczonych usług.
- Chciałbym również dodać, że nowe rozwiązanie, które może się pojawić będzie dotyczyło tylko części lekarskiej. Natomiast część pielęgniarska zostaje przy szpitalu, podobnie jak kontrakt, jego analiza, sprawozdanie. W tej części szpital będzie miał więc pełną kontrolę. Ten podmiot nie będzie mógł się także zamknąć na poziomie swojego oddziału, ale również będzie musiał świadczyć usługi konsultacyjne na SOR i dla pacjentów kardiologicznych w całym szpitalu. Ten wachlarz jest więc tak szeroki jak do tej pory – dodał Szafrański.
To oznacza, że jeśli cokolwiek zmieniłoby się dla pacjentów na tym oddziale, to tylko na plus. Szpital Specjalistyczny w Pile określa bowiem precyzyjnie warunki na jakich musi być prowadzony oddział kardiologiczny, standard obsługi pacjenta i system kar, które byłyby naliczane za ewentualne uchybienia. Tu jednak nie ma wątpliwości, że podmiot prywatny, który podejmie się takiej współpracy na żadne uchybienia sobie nie pozwoli, bo to uderzałoby w jego wynik finansowy. Ciekawostką jest także konieczność inwestowania w oddział.
- Jeżeli chodzi o postępowanie przetargowe na wydzierżawienie tej powierzchni to zakładamy warunek inwestycji minimum 10 mln zł w modernizację oddziału i sprzętu, który funkcjonuje na kardiologii i hemodynamice – dodaje Szafrański.
To środki, których ten oddział bardzo potrzebuje, a które ciężko pozyskać ze źródeł zewnętrznych, a tym bardziej znaleźć w budżecie szpitala, który przechodzi przez proces oddłużania po poprzednich latach. W czasach, gdy pas musi być mocniej zaciśnięty, szpital nie może sobie pozwolić na sprostanie oczekiwaniom finansowym kardiologów, którzy bardzo wysoko zawiesili poprzeczkę w negocjacjach i nie są gotowi cofnąć się ani o krok.
- W montażu finansowym dla tego oddziału największą pozycją są wynagrodzenia. Obecnie oczekuje się poziomu 180-200zł za godzinę, podczas gdy do tej pory funkcjonowaliśmy na poziomie 140 złotych i więcej na dyżurach medycznych – zdradził dyrektor Wojciech Szafrański.
Łącznie koszty pracy na tym oddziale to w skali roku nawet 10-11 milionów złotych. Oczywiście kontrakt z NFZ pozwala na jej pokrycie, ale na pozostałe koszty pozostaje już niewiele. Oddanie w dzierżawę powierzchni oddziału kardiologicznego może więc przynieść placówce również korzyści finansowe, choć dyrektor Szafrański podkreśla, że nie pieniądze, a dobro pacjenta jest w tym przypadku kluczowe. Wobec fiaska negocjacji z kardiologami to ostatnie jest mocno zagrożone. Niemniej nadal pozostawia on furtkę do rozmów z lekarzami.
- To są tylko założenia. Sytuacja nie jest przesądzona, tym bardziej, że zwróciłem się do moich współpracowników z kardiologii o propozycję przedstawienia przez nich biznes planu. Prowadząc więc postępowanie konkursowe, nie zamykamy jednocześnie drogi do porozumienia z lekarzami – podkreśla Szafrański.
Niemniej ewentualne wydzierżawienie powierzchni z wielu stron wygląda optymistycznie. Jak podkreśla dyrektor ds. finansowych Szpitala Specjalistycznego w Pile, zmiana może sprawić, że powinny być wykonywane dodatkowe zlecenia, a co za tym idzie dostępność dla pacjentów będzie większa, a kolejki krótsze. Rozszerzony ma zostać także wachlarz procedur medycznych o procedury kardiologii inwazyjnej. Mowa również o KOS (Kardiologiczna Opieka Skoordynowana). To bardzo istotny element, którego aktualnie Szpital Specjalistyczny w Pile nie realizujemy, a który ma zakontraktowany z NFZ. To ważny element z punktu widzenia pacjenta, bo od początku drogi w szpitalu, aż do jej zakończenia jest cały czas nadzorowany i kontrolowany. Zresztą przykładów pozytywnych zmian w placówce jest w ostatnim czasie więcej. Nie zawsze trwania przy sztywnych ramach współpracy jest korzystne.
- Takim ostatnim bardzo pozytywnym przykładem jest zatrudnienie nowych neurochirurgów. Ich praca sprawiła, że kolejka oczekujących zmniejszyła się z dwóch lat do dwóch miesięcy, a jakość świadczonych usług jest na najwyższym poziomie, jaki dziś możemy uzyskać – powiedział dyrektor Wojciech Szafrański.
Napisz komentarz
Komentarze