Środową sesję Rady Powiatu Chodzieskiego zdominowały dwa tematy - wybór nowego przewodniczącego Rady Powiatu oraz w punkcie wolne głosy i oświadczenia ostra momentami dyskusja dotycząca budowy spalarni śmieci w Kamionce. Sprowokował ją nieoczekiwany gość sesji, chodzieski aktywista Kamil Sobkowiak. Jak się okazuje oba tematy łączy osoba byłego już przewodniczącego rady Waldemara Straczyckiego.
Warto wspomnieć, iż Waldemar Straczycki złożył rezygnację z pełnionej funkcji już podczas marcowej sesji uzasadniając to względami osobistymi. Od tej pory w mieście i powiecie zaczęły narastać plotki i różnego rodzaju domysły. Problem obsady stanowiska definitywnie rozwiązano podczas środowego posiedzenia. Mimo zapowiedzi wyjaśnienia tej zmiany środowe wystąpienie Waldemara Straczyckiego nic do sprawy nie wniosło. - Rezygnuję ze względów osobistych, ale ponieważ powstało kilka plotek chcę oświadczyć, iż związane jest to tylko i wyłącznie z sytuacją w samorządzie. Potrafię oddzielić pracę w samorządzie od sytuacji osobistej. Nie jest prawdą, że moja rezygnacja nastąpiła na skutek wystąpień Kamila Sobkowiaka w mediach społecznościowych, w których byłem piętnowany i pokazywany w złym świetle. Jedynym powodem odejścia, jest moje przekonani, iż w związku z obecną sytuacją, która jest jaka jest (?), najlepszym rozwiązaniem będzie złożenie rezygnacji.
Radni nie okazali się być bardzo dociekliwi i po przegłosowaniu rezygnacji przystąpili do wyboru nowego przewodniczącego, którym został zgłoszony przez starostę - Adrian Urbański. W tajnym głosowaniu przegłosowano też dwie kolejne zmiany - Straczycki po rezygnacji został wybrany zastępcą przewodniczącego rady, zaś odwołany z tej funkcji Remigiusz Nowak wszedł jako członek do Zarządu Powiatu Chodzieskiego.
Dalej nie było już tak gładko. Wszystko za sprawą wywołanego wcześniej do tablicy Kamila Sobkowiaka, który pojawił się na sesji. Nie od dziś wiadomo, że jest on przeciwnikiem budowy mającej postać w pobliżu Chodzieży spalarni śmieci. Sobkowiak cierpliwie wyczekał do ostatniego punktu - "Wolne głosy i oświadczenia", po czym poprosił o głos. - Jestem tu po to, by zadać pytanie. Mam wrażenie, że państwo radni i ja oraz reszta obywateli tego powiatu żyjemy na innych planetach. Otóż w dużym stopniu za sprawą obecnego wiceprzewodniczącego rady, kilka kilometrów od centrum miasta ma powstać jedna z największych spalarni w Polsce. W tej chwili koledzy i mocodawcy pana Straczyckiego zamierzają uruchomić inwestycję na 125 tys. ton odpadów rocznie. Tam będą zwożone śmieci z całej Wielkopolski!
Dalej gość stwierdził, że ma wrażenie iż rada zajmuje się tylko roszadami i wymianą stołków. W związku z tym on - Kamil Sobkowiak zwraca się do radnych z pytaniem otwartym (sugestią?), czy powstanie jakakolwiek komisja, która zbada, czy przewodniczący powiatu nie przekroczył swoich uprawnień, lub nie działał na szkodę interesu publicznego.
W odpowiedzi starosta Mirosław Juraszek, poprosił by przewodniczący nie dał się sprowokować. Urząd, jak dalej dodał pracuje w ramach przepisów. Dalej wyjaśnił, że nie jest w kompetencji starostwa patrzeć jak przebiega budowa. Została dopuszczona do realizacji, w zgodzie z przepisami, jak każda inna inwestycja. Skoro tak, to nie było żadnych przeciwskazań, że coś jest niezgodne z prawem. Zresztą według dzisiejszych technologii takie inwestycje są prawie bezemisyjne. W jednym starosta zgodził się z Kamilem Sobkowiakiem. - Dla mnie problemem jest to, że spalane dobra można odzyskać i puścić do recyklingu żeby miały drugie życie. W tym temacie może i spalarnia nie jest dziś cool… Na koniec starosta zaapelował żeby nie wpuszczać tzw. „szczujni” do Chodzieży.
Waldemar Straczycki podtrzymał, że jest obiektem ataków p. Sobkowiaka, bo ten chce się wypromować na jego nazwisku. Dalej podkreślił, że proces który się toczył między nimi nie jest procesem o spalarnię, ale to proces o rozpowszechnianie kłamliwych informacji na jego temat. Sprawa jest w tej chwili w drugiej instancji i co do jej szczegółów obejmuje go tajemnica. Przewodniczący wyjaśnił też, że na przewidzianym terenie 150 ha, ma powstać kompleks przemysłowy, w tym stojący już browar oraz huta szkła i zakłady wysokiej technologii, które potrzebują prądu i ciepła. A to olbrzymia szansa dla miasta, które może być częściowo ogrzewane energią tam wytwarzaną. Poza tym mieszkańcy Chodzieży i okolic zyskają możliwość pracy na miejscu. - Mogę być celem ataków, ale na kłamstwa nie ma mojej zgody - dodał na koniec podenerwowany Straczycki.
- Odsyłam pana do właściwego radnego - sugerował Sobkowiakowi starosta - Jeśli taka będzie wola radnych, to komisja powstanie. Drzwi do mojego gabinetu też są otwarte. Jednak rada nie jest od ścigania i uznawania, czy ktoś jest winny, czy nie. A jeśli ma pan podejrzenia, proszę je zgłosić do właściwych organów.
Pik
Napisz komentarz
Komentarze