Gdy Tomasz Łapacz i Mariusz Heymann zawitali w progi Stowarzyszenia Dajmy Szansę Naszym mieli już pierwszy plan. Potem wszystko potoczyło się bardzo szybko, spontanicznie. Charytatywny turniej ,,Gramy dla Rafała” w sumie nie miał określonego organizatora. Wszyscy, którzy chcieli zagrać, pomóc zorganizować event, tworzyli całość. Wszyscy to tzw. zespół pomocnej dłoni. Takich inicjatyw więcej!
Rafał przybył na turniej wraz z żoną Karoliną. Był rozpromieniony. Karolina wzruszona również. Dziękowała wszystkim, którzy wzięli udział w tym evencie.
W turnieju charytatywnym ,,Gramy dla Rafała” przegranych nie było. Wszyscy byli wygrani. Nie liczyły się wyniki, liczył się symbol i pomoc dla kolegi Rafała.
A ludzi dobrej woli nie zabrakło. Kolegów i przyjaciół z Dziembowa, znanych i lubianych towarzyszy z życia publicznego, reprezentujących firmę Almar czy Versal również. Byli też inni z PUB Classic, Trans-Wojer czy też indywidualne osoby.
Jak zwykle można było liczyć na sędziów Kazimierza Dryndzę i Zbigniewa Krzoskę.
Inicjatywa Tomasza Łapacza i Mariusza Heymanna, wspieranego przez małżonkę Monikę, wypaliła. Zebrano 80 procent więcej środków na rehabilitacje kolegi, niż zakładano. Brawo Wy!
Swoją cegiełkę dołożyło Stowarzyszenie Dajmy Szansę Naszym, Wójt Gminy Kaczory, a także dyrekcja SP nr 11 w Pile.
- Rafał to nietuzinkowy człowiek. Zawsze uśmiechnięty, życzliwy. Spotykaliśmy się na boisku, jeszcze za czasów, gdy w Dziembowie funkcjonowała B klasa. Wiem, że bardzo udzielał się w miejscowej Straży Pożarnej – mówił o koledze Błażej Kostka (Almar), który tego dnia obchodził imieniny, a mimo to nie omieszkał wraz z kolegami stawić w tym fajnym spotkaniu.
– - Cóż można więcej dodać? – zastanawia się Mariusz Heymann. - Rafał to bardzo pogodna postać. Był jednym z inicjatorów powstania drugiej drużyny Noteci Dziembowo, składającej się w większości z nieco starszych zawodników. Zawsze mogliśmy liczyć na jego pomoc jako zawodnika oraz wsparcie przy organizacji meczów. To osoba powszechnie lubiana i szanowana, dochodząca do swoich małych i większych sukcesów własną pracą. Mamy nadzieję, że jego wizyty na boisku nie skończą się tylko na kibicowaniu
fot. Rafał z małżonką Karolną
– dodawał wzruszony Mariusz.
A na boisku większość udowodniła, że takie spotkania maja szczególny charakter. Cieszyła dobra dyspozycja Ireneusza Ślebiody i jego kolegów z Versalu. Zdrowie i ambicja bramkarzy Janusza Mrozka, Daniela ,,Browara” Szczepaniaka czy Dariusza Ratajczaka. Milo by oglądać także umiejętności najmłodszego uczestnika turnieju – Roberta Heymanna, ale nie było się czemu dziwić, wszak to połączona krew Jaśniaków i Heymanów, a więc urodzony futbolista.
Wielu, wielu zasłużyło na uznanie. Wszystkim osobno dziękował
Jan Kieruj, sołtys wsi Dziembowo i radny gminy Kaczory, który wręczał pamiątki z tego eventu. Na nie załapał się także przedstawiciel Oldboys Dziembowo Zygmunt Dorszewski.
Napisz komentarz
Komentarze