CZARNKÓW Kroi się konkurencja dla sąsiedniej Chodzieży
Stok w Czarnkowie ma być jednym najdłuższych w Wielkopolsce. Jednak jego długość na pewno nie wyniesie
Temat stoku narciarskiego wypłynął, choć władzom Czarnkowa wcale na tym nie zależało. Kto go nagłośnił? Owszem, jak przyznaje burmistrz Czarnkowa Franciszek Strugała, planami zagospodarowania przestrzennego objęty jest teren prawie całego miasta. Właśnie w jednym z takich miejsc zaplanowano budowę stoku narciarskiego. Podkreśla jednak, że to projekt długofalowy i dopiero zaczynają się prace związane z uzbrojeniem terenów. Realizacja całej inwestycji może potrwać kilka lat, przynajmniej całą kadencję. Dużo zależeć będzie od woli przyszłej rady miejskiej.
Co by nie powiedzieć, akurat Czarnków jako jedno z niewielu miast na północy kraju może pochwalić się tradycjami narciarskimi. Przypomnijmy, że w latach 60 i na początku 70 działała tu niewielka skocznia narciarska. Choć odległości nie były imponujące (rekord skoczni to …32 m Kazimierza Polusa), na słynnym „Grzybku” rozegrano wiele zawodów i spartakiad. Z biegiem lat nieremontowany obiekt podupadał i został niemal całkowicie zapomniany.
Teraz postawiono na inną formę rekreacji. Mimo, że potęgą narciarską nie jesteśmy i pewnie nigdy nie będziemy, wiadomo że Polacy szusowanie mają we krwi…
- Skąd ta informacja że stok będzie liczył
Zdaniem zastępcy burmistrza trzeba rozważyć wiele aspektów i sprawa nie jest jeszcze przesądzona. Na razie teren nie jest przygotowany do takiej inwestycji. Wcześniej wypada pomyśleć o kanalizację, infrastrukturze, nawierzchni… Już na budowę samego wyciągu orczykowego potrzebne będą duże pieniądze.
- A kwestia naśnieżania? Jakie zimy mamy w Polsce każdy widzi. Musimy mieć dostęp do wody, a wiadomo, że u nas warunki hydrologiczne są dość ograniczone. W Chodzieży mają obok jezioro. Tutaj trzeba by podciągnąć wodę rurami o przekroju co najmniej 200 - 250 mm. Do tego trzeba doliczyć pompy głębinowe, koszty idą więc niepomiernie w górę. Dobrze też żeby stok czynny był cały rok. A więc igielit. To już może są miliony. Skąd je wziąć?
- Na razie to bardzo wstępny projekt - dodaje Grzegorz Kaźmierczak. - Wszystko zależy jak zareaguje następna rada. Wybory za pół roku. My stawiamy na zrównoważony rozwój. Jest jeszcze wiele do zrobienia w zakresie budowy dróg, chodników, kanalizacji, nie mówiąc o budownictwie. Dobrze funkcjonuje deptak, uporządkowaliśmy rynek, powstało miasteczko ruchu drogowego. Ale ważna jest też rekreacja - choćby ścieżki rowerowe, boiska. Inwestycja w tym kontekście może nie okazać się priorytetową. Podkreślam, stok narciarski został ujęty w planie zagospodarowania, ale o jego przyszłości zadecydują radni.
pik
Narciarska przeszłość Czarnkowa to słynny Grzybek
Napisz komentarz
Komentarze