Kilkanaście dni temu prezydent Piły Piotr Głowski odmówił udzielenia odpowiedzi na pytania dziennikarzowi, dlatego że ten „pracuje dla Tygodnika Nowego”. Idąc tym tokiem myślenia, postanowiliśmy więc sprawdzić kto „pracuje” dla prezydenta Piotra Głowskiego, a więc – mówiąc inaczej – jakie kwoty przekazywane są pilskim mediom przez Urząd Miasta Piły oraz spółki miejskie.
Współpraca na linii samorząd- media jest oczywiście konieczna, bo to właśnie media, dzięki swojej sile przebicia trafiają bezpośrednio do mieszkańców Piły. Jednak kwoty, które przekazywane są na obsługę medialną Urzędu Miasta Piły i podległych mu jednostek mogą zwalić z nóg. Zaczyna się dość skromnie, bo od kosztów prowadzenia strony internetowej Urzędu Miasta Piły.
- Oficjalnym serwisem Urzędu Miasta Piły jest strona www.pila.pl oraz www.bip.pila.pl. Koszty roczne z tytułu usług hostingowych, czyli utrzymania poczty elektronicznej i stron to kwota 1906 zł brutto – wyjaśnia Dorota Semenov, rzeczniczka Urzędu Miasta Piły.
Tu jeszcze wszystko jest w normie. Dalej robi się jednak ciekawie, bo Gmina Piła jest jedną z nielicznych w naszym regionie, która wydaje pieniądze na ogłoszenia w Gazecie Wyborczej. Jak wynika z analizy portalu WirtualneMedia.pl, pod koniec minionego roku, to właśnie Gazeta Wyborcza straciła najwięcej czytelników spośród wszystkich gazet – aż 20%, więc jak łatwo sobie wyobrazić, również w samej Pile zainteresowanie tym tytułem jest marginalne. Mimo to Urząd Miasta Piły wydaje całkiem niemałe kwoty na ogłoszenia w tym tytule.
- Umowa na publikację ogłoszeń w roku 2017 opiewała na 32.000 zł (rząd wielkości), na tytuły: Gazeta Prawna, Gazeta Wyborcza, Tygodnik Pilski, Tygodnik Nowy – tłumaczy Dorota Semenov.
Dlaczego akurat Gazeta Wyborcza znalazła się na szczycie tego zestawienia oraz do kogo docierają ogłoszenia, na które prezydent Piotr Głowski wydaje tyle pieniędzy, skoro czytelników tego tytułu w naszym mieście można policzyć niemal na przysłowiowych palcach jednej ręki? Być może pan prezydent chce w pewien sposób wspierać to wydawnictwo, choć jednego zarzucić mu nie można – o gospodarkę w Pile również dba przekazując szczodre dary pilskim mediom. Wiele osób zarzuca, iż w ten sposób jednocześnie promuje własną osobę, choć z takim stwierdzeniem nie zgadza się pani rzecznik.
- Urząd Miasta nie współpracuje z żadną agencją PR-ową, ani agencją zajmującą się kreowaniem wizerunku. Wizerunek Urzędu Miasta Piły i urzędu Prezydenta kreuje prezydent i pracownicy Urzędu codzienną, rzetelną pracą – mówi Semenov.
Stwierdzenia te wywołują niemal tak samo szeroki uśmiech jak słowa prezydenta Głowskiego, który w czasie jednej z konferencji stwierdził, iż brzydzi się kłamstwem (co zapewne u niejednej osoby wywołało salwy śmiechu). Gdyby bowiem rzeczywiście to codzienna praca kreowała wizerunek prezydenta Głowskiego, wówczas byłby on słabiutki. W dużej mierze odpowiedzialność za realizację tego zadania przejęły więc pilskie media, przy czym wystarczy wspomnieć choćby Marka Mostowskiego, redaktora naczelnego Tętna Regionu, który swego czasu nazwał Piotra Głowskiego „Kazimierzem Wielkim naszych czasów”. Czy jednak takie poddaństwo może dziwić, wiedząc że córka redaktora naczelnego zatrudniona jest w Urzędzie Miasta Piły, a on sam co roku inkasuje całkiem spore sumki z tytułu współpracy jego bezpłatnej gazety z tą instytucją?
- Łączna kwota na przygotowanie i publikację materiałów informacyjnych o mieście w informatorze „Z pierwszej ręki”, miesięcznikach „Tętno Regionu”, „Na Głos”, „Nasze sprawy” oraz przygotowanie i wydruk materiałów promocyjnych w roku 2017 wyniosła 125 000 zł brutto – przyznaje Dorota Semenov.
Podsumowując, można więc powiedzieć, że Piotr Głowski na współpracę z mediami wydaje rocznie ok. 160 tys. zł. Nic bardziej mylnego – to tylko mała część tych wydatków. Gmina Piła ma bowiem także udziały w spółkach, takich jak Altvater czy MEC (obecnie część Grupy ENEA). Ma również swoje jednostki, jak MOSiR, Regionalne Centrum Kultury, Aquapark, Tarcza, TBS czy Tarpil. Ma w końcu także PRGOK, w którym odgrywa kluczową rolę i w którym najważniejsze stanowiska obsadzili ludzie Piotra Głowskiego. Właśnie wydatki PRGOK na media mogą przyprawić o największy zawrót głowy.
PRGOK
Jak wynika z przesłanego nam przez Jolantę Borkowską z PRGOK oświadczenia, tylko w dwóch poprzednich latach, a więc 2016 i 2017 Związek Międzygminny przeznaczył ponad 222 tys. zł na ogłoszenia w mediach. To sporo, biorąc pod uwagę fakt, iż obsługuje on ok. 200 tysięcy mieszkańców, którzy co miesiąc wydają 10 lub 15 złotych na wywóz nieczystości. Można więc powiedzieć, że każdy z nas tylko w ostatnich dwóch latach jedną złotówkę wydał nie na gospodarkę odpadami, a na media, w których ogłasza się PRGOK. Poniżej lista podmiotów, którym Związek Międzygminny we wspomnianym okresie przekazał najwięcej środków oraz – dla porównania - kwota przekazana w analogicznym czasie Tygodnikowi Nowemu.
35 030,40 zł – Na Głos
33 504,61 zł – Z Pierwszej Ręki
29 135,82 zł – Tygodnik Pilski
26 691,00 zł – Fakty Pilskie
25 104,30 zł – TV Asta
6 384,19zł – Tygodnik Nowy
INWEST PARK
Dużo mniej, choć i tak sporo środków, biorąc pod uwagę zakres działalności wydaje na media Inwest Park, czyli kolejny podmiot z wiodącym udziałem miasta. Ten najwyżej ceni najprawdopodobniej usługi TV Asta, która otrzymała ponad 8 tys. zł w minionych dwóch latach, a której właściciel przekazywał pieniądze na kampanię wyborczą Piotra Głowskiego, jak wynika z informacji przekazanych przez Państwową Komisję Wyborczą. Na kolejnych miejscach – a jakżeby inaczej – Tętno Regionu, którego redaktora naczelnego przedstawiliśmy już powyżej i „Z pierwszej ręki”, nazywane przez niektórych tubą propagandową prezydenta Głowskiego.
Wydatki w latach 2016-2017:
8 241,00 zł – TV Asta
3 997,50 zł - Tętno Regionu
2 025,81 zł - Z pierwszej ręki
0 zł – Tygodnik Nowy
MZK
Także pilski MZK nadspodziewanie mocno, jak na jakość prezentowanych materiałów oraz liczbę czytelników ceni sobie usługi Tętna Regionu. We wspomnianych latach redaktor Mostowski i spółka otrzymali blisko 9 tys. zł. W czołówce ponownie także „Z pierwszej ręki”.
Wydatki w latach 2016-2017:
8 900 zł – Tętno Regionu
7 920 zł – Tygodnik Pilski
5 395 zł – Z Pierwszej Ręki
0 zł - Tygodnik Nowy
PILSKIE TBS
Rekord dysproporcji pomiędzy poszczególnymi mediami bije jednak Pilskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego, które na „Z pierwszej ręki” wydało ponad 15,5 tys. zł, czyli 3,5-krotnie więcej niż na drugie w tym zestawieniu … Tętno Regionu.
Wydatki w latach 2016-2017:
15 599,12 zł – Z Pierwszej Ręki
4 391,10 zł – Tętno Regionu
1 763,82zł – Tygodnik Nowy
1 709,70 zł – Tygodnik Pilski
SPÓŁKA WODNO-ŚCIEKOWA GWDA
Podobne dysproporcje i podobna czołówka w zestawieniu nadesłanym przez Spółkę Wodno-Ściekową „Gwda”. Również ona mocno ceni sobie współpracę z wydawaną we współpracy z Urzędem Miasta i samym Piotrem Głowskim gazetą „Z pierwszej ręki”, ponownie na drugim miejscu stawiając „Tętno Regionu”.
Wydatki w latach 2016-2017:
6 582,12 zł – Z Pierwszej Ręki
1 950,00 zł – Tętno Regionu
1 702,40 zł – Tygodnik Nowy
Łącznie wymienione wyżej podmioty w ciągu zaledwie dwóch ostatnich lat wydały na artykuły sponsorowane, ogłoszenia czy promocję w mediach ponad 300 tys. zł, a więc jeszcze więcej niż drugie tyle, ile Piotr Głowski z budżetu miasta. A trzeba jeszcze pamiętać, iż w zestawieniu nie zostały ujęte wydatki na ten sam cel np. MOSiR-u, Regionalnego Centrum Kultury, Aquaparku, Altvatera i innych podmiotów zależnych od prezydenta Piotra Głowskiego.
Zdecydowanym liderem w czerpaniu z publicznych pieniędzy jest „Z pierwszej ręki”. To bezpłatna gazeta, która co miesiąc trafia do skrzynek pocztowych pilan. Jej wydawanie sporo jednak kosztuje, dlatego też bilans wyrównują publiczne pieniądze. Z samych tylko wyżej wymienionych „Z pierwszej ręki” otrzymuje 63 tys. zł. Do tego należy doliczyć spory udział w torcie, który przekazuje bezpośrednio Urząd Miasta Piły. Jak zdradziła Dorota Semenov, to 125 tys. zł w podziale na cztery wydawnictwa. Wsparcie UM oraz pozostałych podmiotów dla tego tytułu wynosi więc łącznie grubo ponad 100 tys. zł rocznie.
Zresztą, jak nietrudno zauważyć, niektóre media pojawiają się w zestawieniu zdecydowanie częściej niż inne. Najciekawszy jednak jest brak logiki i przejrzystych zasad publikowania ogłoszeń czy artykułów sponsorowanych w tychże mediach. Raz najwięcej środków otrzymuje TV Asta, raz „Tętno Regionu”, a raz „Z pierwszej ręki”. Trudno więc wywnioskować jakimi kryteriami kierują się wyżej wymienione podmioty przekazując publiczne środki na ogłoszenia w mediach i artykuły sponsorowane. Gdyby kryterium było jedno, a więc liczba osób, do których można dotrzeć, wtedy lider zawsze byłby jeden, bo przecież tylko jeden z tych podmiotów może docierać do największej liczby czytelników czy widzów. Tymczasem w zestawieniu panuje totalny chaos, co wskazuje na to, że środki na reklamę w mediach przekazywane są uznaniowo.
Krzysztof Kuźmicz
Napisz komentarz
Komentarze