Zabytkowa parowozownia w Pile ma zagmatwane losy. Skupiając się tylko na wydarzeniach ostatnich lat przypomnimy tylko w skrócie, że PKP chciały ją sprzedać, ale nikt nie był zainteresowany ruiną. Dlatego wyremontowano dach.
Inwestycja właśnie została zakończona i jest po odbiorach. Cieszy się poseł PiS, Marcin Porzucek, który angażował się w sprawę:- W ubiegłym roku po wielu latach PKP S.A. ogłosiły przetarg na zabezpieczenie dachu parowozowni w Pile. Dzisiaj, 24 sierpnia, możemy powiedzieć, że wreszcie dach mamy wyremontowany i już nie będzie niszczał. Oczywiście jest to dopiero pierwszy etap. Drugi to przywrócenie tego wspaniałego zabytkowego obiektu mieszkańcom naszego regionu. W ubiegłym roku była szansa, aby pozyskać środki z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego (przedsięwzięcie warte 9 mln zł byłoby w większej części dotowane). Osobiście starałem się namówić prezydenta Piły, aby przejął ten obiekt – wtedy by była duża szansa na uzyskanie środków z Ministerstwa. Muzeum kolejnictwa w Jaworzynie było zainteresowane utworzeniem w porozumieniu z miastem Piła podobnej instytucji. Niestety, prezydent się nie zdecydował i ze względów formalnych dotacja nie była możliwa. Mam nadzieję jednak, że jeszcze nic straconego. Będę zabiegał, by samorządy pilski i wojewódzki rozważyły przejecie tego obiektu na zasadach dzierżawy. Żeby mogła tu powstać instytucja kultury.
Piotr Kryszak – naczelnik wydziału handlowego Oddziału Gospodarowania Nieruchomościami PKP S.A. w Poznaniu.- Jesteśmy gotowi rozmawiać z jednostkami samorządu terytorialnego9 i innymi inwestorami na temat ożywienia tego zabytkowego obiektu. On teraz wygląda naprawdę wspaniale. Dach wytrzyma pewnie 100 lat. Jesteśmy otwarci na wszelkie inicjatywy.
Niełatwo jest planować przedsięwzięcia, kiedy do obiektu nie da się dojechać. Stan drogi dojazdowej od lat przedstawia się katastrofalnie. Niestety, w najbliższym czasie to się nie zmieni.
Naczelnik Kryszak powiedział w czwartek:- Droga dojazdowa rzeczywiście jest w bardzo złym stanie technicznym. W tej chwili jednak trudno nam mówić o remoncie tej drogi. Na razie ponieśliśmy olbrzymie koszty związane z remontem dachu. Mam nadzieję, że będą możliwe rozmowy z samorządem o przejęciu tej drogi przez miasto.
Dla miłośników kolei nie droga jest problemem numer jeden, tylko parowozownia. Bo choć ma nowy dach, nie ma rynien. A w oryginale było ich mnóstwo. Przy tak ogromnej powierzchni dachu nie odprowadzana woda zalewać będzie ściany i w ciągu kilku lat „okrąglak” znowu zamieni się w ruinę.
Naczelnik wydziału handlowego OGN PKP S.A. w Poznaniu, Piotr Kryszak wydawał się zdziwiony faktem braku rynien. Powiedział:- Pomyślimy o tym. Będziemy musieli to uwzględnić.
Czytaj także w najbliższym wydaniu TN.
Napisz komentarz
Komentarze