A Bestia szalała!
Po uderzeniu kijem w łuk brwiowy, kapitan Siekiery Maciej Szulc, zalany krwią, musiał opuścić lodowisko. W bramce Siekiery – jak mówią – była jednak prawdziwa Bestia! I nie był to Marek Zieliński. W Szamocinie oglądano kunszt Karolina Lagan, choć sama zainteresowana bardzo skromnie się na ten temat wypowiadała. – Trafiłam tu blisko 500 km od domu. Ba, poza sercem jest jeszcze ważna rzecz, iż powietrze jest tutaj lepsze. A co do hokeja, to jeszcze trochę mi brakuje do chłopaków, ale spokojnie, jeszcze trochę i pokażę im … - uśmiecha się Karolina.
17.03.2020 07:38
1